Zaborówiec, malownicza miejscowość, w której mieści się nasz ośrodek rekolekcyjny, znów gościł Jadwigę z Wrocławia, która podzieliła się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat korzyści płynących z postu Daniela. Jadwiga, znana jako właścicielka popularnej restauracji Hubertus, podkreśliła, jak Zaborówiec stał się dla niej miejscem odnalezienia równowagi zarówno duchowej, jak i fizycznej.
Dlaczego Zaborówiec?
Podczas rozmowy z Romanem Girusem z Venite, organizatorem rekolekcji z postem Daniela w Zaborówcu, Jadwiga wyraziła swoje zadowolenie z wielokrotnych pobytów w ośrodku. „Już sam fakt, że byłam w tak możliwie krótkim czasie kilka razy, to jest dla nas najlepszą rekomendacją, że chcę tu wracać. Bardzo jestem zadowolona, przyjeżdżam tu po to, żeby świetnie się czuć, zarówno duchowo, jak i cieleśnie”, mówiła w rozmowie z Romanem.
Korzyści z aktywności diety warzywno-owocowej
Jadwiga, korzystając z oferty ośrodka, dostrzegła znaczące poprawy w swoim samopoczuciu. „Dieta tu wpływa na moje samopoczucie, świetnie się czuję,” mówiła podczas wywiadu, podkreślając, że dieta ma kluczowe znaczenie w jej ogólnym poczuciu zdrowia. Zajęcia gimnastyczne prowadzone przez Pana Tomka, dwa razy dziennie, są kolejnym atutem, który przyciąga Jadwigę oraz innych uczestników rekolekcji.
Wspólnota i duchowość na rekolekcjach z postem Daniela
Jednym z najważniejszych aspektów pobytu w Zaborówcu, według Jadwigi, jest budowanie silnych, serdecznych relacji z innymi uczestnikami. Czas spędzony na wspólnych rozmowach przy herbacie sprzyja tworzeniu głębokich więzi, co jest równie ważne dla zdrowia duchowego, jak dieta i gimnastyka dla zdrowia fizycznego.
Hubertus – legenda gastronomiczna Wrocławia
W trakcie rozmowy Jadwiga nie zapomniała wspomnieć o swojej restauracji Hubertus, którą niedawno przekazała w ręce córki. Restauracja, która zasłynęła z dan myśliwskich, jest obecnie w trakcie remontu, ale Jadwiga zapewnia, że jej kultowe dania, takie jak żur z kiełbaską z dzika, będą nadal serwowane.
W Zaborówcu po raz kolejny gościliśmy niezwykłą osobę – ojca Romana Schulza (OP), misjonarza z Mohylewa na Białorusi. Jego przybycie do Archidiecezjalnego Domu Rekolekcyjnego im. Urszuli Ledóchowskiej, oddalonego o ponad 1200 kilometrów, nie było łatwe. Aby dotrzeć do nas, ojciec Szulc musiał pokonać liczne trudności, w tym 18-godzinne oczekiwanie na granicy.
Post Daniela „zasiała” mama Lucia
Ojca Romana Schulza można spotkać w Zaborówcu kilka razy w roku. Jego mama od lat uczestniczyła w rekolekcjach, przekazując wiedzę i entuzjazm również swojemu synowi. Historia ojca Szulca z postem Daniela sięga czasów, gdy był proboszczem w Korbielowie, gdzie po raz pierwszy doświadczył korzyści płynących z tej szczególnej praktyki duchowej i zdrowotnej. „Przez nią dotarłem tutaj jako rekolekcjonista. Zaborówiec daje mi bardzo wiele, codziennie staram się robić gimnastykę, wychodzę na spacery i tego mnie nauczył Zaborówiec. Jem zupełnie inaczej niż wcześniej, zanim tutaj przyjechałem” – wspominał podczas naszej rozmowy.
Misja na Białorusi
Mówiąc o swojej misji na Białorusi, ojciec Szulc przybliżył życie swojej parafii w Mohylewie, miasta liczącego około 360 tysięcy mieszkańców. Pomimo skromnej liczby parafian uczestniczących w cotygodniowych mszach, duchowny podkreśla zaangażowanie i gorliwość swojej wspólnoty. Ojciec Schulz przywołał również wyjątkowe formy duchowości, takie jak nocne czuwania i Kongresy Różańcowe, które organizuje wraz z parafianami, by wzmocnić ich wiarę i zaangażowanie.
Apel o powołania
Zwracając uwagę na trudności związane z brakiem zastępstwa podczas jego nieobecności, ojciec Szulc wyraził nadzieję na nowe powołania duchowne z Białorusi, szczególnie do zakonu dominikanów. Podkreślił, jak ważne jest dla niego wsparcie modlitewne, zarówno ze strony swoich parafian, jak i wspólnot religijnych z Polski i innych krajów.
Zachęta do rekolekcji z postem Daniela w Zaborówcu
Na zakończenie rozmowy, ojciec Roman Schulz serdecznie zachęcił do odwiedzenia Zaborówca, wskazując na niezwykły charakter tego miejsca i ludzi, którzy tworzą jego duchową atmosferę. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko potwierdzić te słowa i zaprosić Państwa na zbliżające się rekolekcje.
W malowniczym Zaborówcu, miejscu, które stało się azylem dla osób poszukujących wewnętrznego spokoju i zdrowia, odbył się kolejny 10-dniowy turnus z postem Daniela. Rekolekcje były okazją do przeprowadzenia rozmowy z jedną z uczestniczek, Basią, żoną i matka trójki dzieci, podzieliła się swoją historią i doświadczeniami z pobytu.
Informacje o poście Daniela z Internetu
Basia dowiedziała się o Zaborówcu, przeglądając internet. Zaintrygowana zdjęciami i filmami na stronie zaborowiec.pl, postanowiła podjąć wyzwanie 10-dniowych rekolekcji, mimo obaw związanych z oddaleniem się od codziennych obowiązków. Jako osoba wierząca, Basia ufała, że znajdzie czas i środki na ten wyjątkowy pobyt.
10-dniowy post dla Marysi
Choć wielu uczestników przybywa do Zaborówca w celach zdrowotnych, Basia skupiła się na aspekcie postowym. Jej intencją było wyrzeczenie się pewnych pokarmów, jak mięso, kawa czy słodycze, w intencji zdrowia swojej chorej córki, Marysi. Wspomniała o znaczeniu tej ofiary i o wsparciu, jakiego doświadczała w trakcie pobytu.
Początki bywają trudne
Basia przyznała, że początkowe dni były trudne, ze względu na zmęczenie i brak przyzwyczajenia do nowego reżimu. Jednak dzięki wykładom i wsparciu, zrozumiała proces zdrowienia i zaczęła odczuwać pozytywne zmiany w swoim organizmie. Wyróżniła również znaczenie nauk ojca Romana, które wzbogaciły ją duchowo i intelektualnie.
W Zaborówcu nikt się nie narzuca
Chociaż Basia początkowo chciała spędzić czas samotnie, doceniła atmosferę Zaborówca, gdzie nikt się nie narzuca, a każdy respektuje potrzeby innych. Wspomniała o herbaciarni dla chętnych do rozmowy oraz o możliwościach dbania o ciało poprzez masaże i fizjoterapię.
Czas dla siebie jest ważny
Basia podkreśliła znaczenie dbania o własne zdrowie i ducha. Jako osoba aktywnie zaangażowana w pomoc społeczną, uświadomiła sobie, że czas dla siebie jest równie ważny, aby nie doprowadzić do wypalenia zawodowego.
„Jeszcze tu wrócę”
Basia wyraziła wdzięczność za doświadczenie w Zaborówcu i zapowiedziała chęć powrotu. Jej historia stanowi inspirujące świadectwo dla osób poszukujących równowagi między obowiązkami codziennymi a potrzebą zadbania o siebie.
W Zaborówcu, w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym Archidiecezji Poznańskiej znanym z rekolekcji z postem Daniela, odbywają się regularne turnusy zdrowotne, łączące duchową odnowę z dietą warzywno-owocową. Sabina, uczestniczka tych rekolekcji, podzieliła się swoim inspirującym świadectwem z Romanem Girusem z Venite, jednym z organizatorów.
Zmagania z chorobą i szukanie ratunku
Sabina, pochodząca z Olszyny w województwie dolnośląskim, zmagała się z nowotworem piersi od 1989 roku. W obliczu pogarszającego się stanu zdrowia, zaczęła szukać ratunku. Jej droga doprowadziła ją do dr Ewy Dąbrowskiej, a później do turnusów rekolekcyjnych opartych na poście Daniela, najpierw w Bąblinie, a później Zaborówcu, w którym jak sama przyznała się zakochała.
Połączenie diety z duchowością
Dla Sabiny rekolekcje w Zaborówcu to nie tylko dieta, ale również spokój duchowy. Jako wolontariuszka i organizatorka pielgrzymek dla kobiet po nowotworze piersi, podkreśla znaczenie solidarności i wsparcia we wspólnocie. Uważa profilaktykę antynowotworową i oczyszczanie z toksyn za kluczowe elementy diety.
Efekty diety i wpływ na choroby przewlekłe
Sabina zauważa, że post Daniela, który polega na uproszczonym odżywianiu się warzywami i owocami, ma pozytywny wpływ na zdrowie – reguluje chociażby poziomu cukru i cholesterolu. Dla Sabiny były to już piąte rekolekcje w naszym ośrodku i jak sama zapewnia, nie ostatnie.
Podczas rekolekcji z postem Daniela w Zaborówcu rozmawialiśmy z Edytą, która przybyła do nas z Berlina. Opowiadała o swojej pracy, spotkaniach z Polonią i o tym, jak ważne jest dla niej dawanie świadectwa o Bogu.
Z Berlina do Zaborówca
Edyta podkreśliła, że choć Berlin nie jest daleko, to warto było przyjechać do Zaborówca. O rekolekcjach z postem Daniela w Zaborówcu dowiedziała się dzięki internetowi. Szczególnie przyciągnęła ją opieka duchowa, której tak bardzo zależało jej rodzinie i jej samej.
Fizjoterapeutka w sercu multikulti
Pracując jako fizjoterapeutka w Berlinie, Edyta spotyka się z różnorodnością kultur i narodowości wśród swoich pacjentów. Mimo to, kiedy tylko ma taką możliwość, dzieli się z nimi swoim doświadczeniem duchowym. „Gdy tylko mogę i widzę, że człowiek jest otwarty, mówię o Panu Bogu i daję swoje własne świadectwo, na przykład o ojcu Pio,” mówi Edyta.
Świadectwo życia
Na pytanie prowadzącego, czy jest w stanie opowiedzieć o swoim apostolstwie dobrego słowa wśród różnych ludzi, Edyta odpowiedziała, że daje świadectwo poprzez swoje życie i historie, które mogą inspirować innych. Wskazała również, że często słyszy pozytywne reakcje od swoich niemieckich pacjentów na jej opowieści o wierze.
Doświadczenie w Zaborówcu
Jej pobyt w Zaborówcu okazał się być nie tylko duchowym, ale także fizycznym odświeżeniem. „Zostawiam tutaj swoje lekarstwa i dolegliwości, a także 6 kg swojej wagi,” powiedziała z uśmiechem. Podziękowała organizatorom za ich trud i piękną pracę, zapewniając, że na pewno poleci to miejsce innym.